Już pod koniec lat 60. XX wieku Sherry R. Arnstein opublikowała słynną teorię drabiny partycypacyjnej, w której opisała działania władz określające poziom współpracy ze wspólnotami lokalnymi.

Działań, które zwykle są podejmowane, czyli próby manipulowania mieszkańcami, czy terapia (hortiterapia i socjoterapia) osób i środowisk dysfunkcyjnych z pomocą programów wspólnej pracy we wspólnej przestrzeni, nie jest wcale partycypacją. Nawet informowanie, konsultowanie i uspokajanie ludzi w trakcie procesu inwestycyjnego to jedynie rodzaj gry, polityki drobnych ustępstw, która bardziej kojarzy się z chęcią przeforsowania swojej racji za wszelka cenę, niż partnerstwem w podejmowaniu decyzji. Partnerstwo, delegowanie władzy i odpowiedzialności i wreszcie kontrola obywatelska, znajdujące się na szczycie drabiny, zasługują na miano prawdziwej partycypacji obywatelskiej w kształtowaniu ładu przestrzeni.